Służby Kamińskiego chciały ukraść pieniądze. Agent AW wyrwał się spod kontroli i uciekł z 160 mln złotych

SSW – Służby Specjalnych Wałów

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Coraz więcej tropów wskazuje na to, że za aferą z lewymi respiratorami i maseczkami stoją służby specjalne. To one rekomendowały dostawców wadliwego sprzętu, pilotowały transakcje, a teraz blokują dostęp do informacji i spowalniają śledztwa.

– Zadałbym otwarte pytanie: czy zakup tych respiratorów nie był nieudaną operacją służb specjalnych? – mówi Paweł Wojtunik, szef CBA w latach 2009-15.

Tropy wiodą bezpośrednio do Agencji Wywiadu, najbardziej elitarnej i tajemniczej służby specjalnej. Kieruje nią Piotr Krawczyk, zaufany człowiek Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA, koordynatora służb specjalnych oraz wiceprezesa i posła PiS.

Krawczyk na początku kryzysu z COVID-19 miał przyjść do Kamińskiego z pomysłem, by sprowadzić trudno dostępne respiratory za pośrednictwem lubelskiej spółki E&K należącej do handlarza bronią Andrzeja Izdebskiego. Izdebski, który ze specsłużbami związał się jeszcze w czasach PRL, był pod kontrolą AW i miał dawać gwarancję, że transakcja dojdzie do skutku.

Za respiratory resort zdrowia przelał Izdebskiemu ponad 200 mln zł. Rzeczywista wartość sprzętu była trzykrotnie niższa. – Zysk miał iść na fundusz operacyjny AW, z potrąceniem prowizji handlarza i innych pośredników – twierdzi jeden z informatorów. Dodaje, że Krawczyk w rozmowie z Kamińskim powoływał się na doświadczenia wywiadu izraelskiego, który w podobny sposób, pozyskuje środki na niektóre działania objęte tajemnicą. Tyle tylko, że Izdebski nie dostarczył sprzętu i gdy sprawa się wydała, wybuchł skandal.

Przypomnijmy, że działania służb specjalnych nadzoruje, ułaskawiony przez Andrzeja Dudę, minister Mariusz Kamiński, skazany na 3 lata BEZWZGLĘDNEGO więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za nadużycie prawa.

W latach 80. Kamiński obciążył kolegę przed funkcjonariuszami bezpieki PRL-u.

Źródło: wyborcza.pl