Jak wygrać wybory prezydenckie? Marcin Kierwiński zdradza receptę PiS

Wychodzi na to, że by Andrzej Duda zatriumfował w wyborach prezydenckich nie potrzebna była aż tak wielka partyjna propaganda. Nie trzeba było też uciekać się do wielkich oszustw.

Wystarczyła cierpliwość i drobne działania „uczynnych” zwolenników.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Okazuje się, że w DPS prowadzonym przez siostry zakonne 100 proc. głosów na Dudę to nie był przypadek. Głosować pomogły „uczynne” siostry-opiekunki. Tu 20 głosów, tam 5, gdzieś 30 i… uzbierało się w skali kraju na tę niewielką przewagę nad R. Trzaskowskim – pisze na Twitterze Kierwiński.