Brak możliwości zrealizowania choćby części zaleceń MEN i Sanepidu, brak dodatkowych pieniędzy na walkę z koronawirusem oraz brak odpowiednich szkoleń dla personelu. Jeden wielki brak – dyrektorzy szkół są załamani i pozostawieni sami sobie. Ręce umywają zarówno kuratoria jak i oczywiście samo ministerstwo.
Wieści roznoszą się bardzo szybko i część rodziców już zapowiedziała, że nie wyobraża sobie wysłania dzieci do szkół. Obawiają się nie tylko o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci ale także swoje i swoich rodziców a także najbliższych.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
A eksperci ostrzegają, że choćby jedno zachorowanie w średniej wielkości w szkole w większym mieście może sparaliżować funkcjonowanie całych dzielnic na długie tygodnie ze względu na przepisy o kwarantannie.
Co na to minister Piontkowski? Milczy. W tym przypadku milczenie nie jest jednak złotem a zwykłym uciekaniem od problemu. Tchórzostwem.