Rząd od początku oszukiwał Polaków? Oto prawdziwe koszty epidemii

Sytuacja finansowa Polski jest zła

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Polska gospodarka miała urosnąć w tym roku o ok. 150 mld zł, a skurczy się o prawie 200. Do tego przybędzie prawie pół miliona nowych bezrobotnych i zanotujemy rekordowy deficyt. Rząd podał, ile będzie nas kosztować pandemia koronawirusa.

Jeszcze pół roku temu rząd był przekonany, że uda się zrealizować najbardziej ambitny budżet w najnowszej historii Polski. Dochody na poziomie 435 mld zł i taka sama kwota wydatków. No i przede wszystkim brak deficytu, co jeszcze się w naszym kraju nie zdarzyło.

Tyle zapowiedzi. Już w marcu było wiadomo, że można je wyrzucić do kosza. Dziś wiemy, że do kasy państwa wpłynie nie 435,3, a zaledwie 398,7 mld zł. To skutek chociażby zwolnień z ZUS, ale przede wszystkim obniżonej aktywności gospodarczej Polaków w marcu i kwietniu. A co za tym idzie – znacznie niższych wpływów podatkowych.

Zamiast 435,3 mld zł budżet będzie musiał wydać dokładnie 508 mld zł. I to nie licząc chociażby tarczy finansowej PFR czy funduszu przeciwdziałania COVID-19. One zostały bowiem księgowo “wyciągnięte” poza budżet i stanowią dług tzw. sektora general government.

Jeszcze pół roku temu rząd zakładał, że wartość polskiej gospodarki urośnie o 3,7 proc., czyli o niespełna 150 mld zł. Pandemia spowodowała, że w zamian nasze PKB skurczy się o prawie 200 mld zł, czyli o 4,6 proc.

Źródło: money.pl