Rząd sprowadza na nas kłopoty. Chce administracyjnie podnieść pensję minimalną

Fot. Internet
Fot. Internet

Podwyżka pensji minimalnej do 2,8 tys. zł brzmi oczywiście szlachetnie, ale jak wskazują eksperci tego rodzaju administracyjne działania to „igranie z ogniem”.

Rząd bowiem zignorował „wyjątkowość sytuacji, w jakiej znalazła się polska gospodarka, firmy i pracownicy”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Przecież w 2020 roku będziemy mieli głęboką recesję, a wzrost w 2021 roku to efekt odbicia od dna, a nie dobrej sytuacji firm, czy powrotu rynku pracy do normalności. Nawet jeżeli recesja będzie płytsza, to kryzys będzie trwał też w przyszłym roku, a PKB nie przebije poziomu sprzed kryzysu – uważa Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

– Ponadto kryzys najmocniej uderzył w usługi, gdzie płaca minimalna jest częściej spotykana. W tych branżach nie widać jeszcze silnego odbicia jak w przemyśle – dodaje ekspert.