Uświadomcie sobie to w końcu: od przemówienia Kaczyńskiego żyjemy w dyktaturze! Kołodziejski wprowadził cenzurę, Czarnek pacyfikuje uczelnie i szkoły

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, porównywane do słów Wojciecha Jaruzelskiego, rozpoczęło w naszym kraju epokę dyktatury. Oto na naszych oczach wprowadzono w Polsce cenzurę, zrobił to wieloletni działać PCZ i PiS, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Witold Kołodziejski, stary kompa Kaczyńskiego z Żoliborza. Z kolei z powodów politycznych Przemysław Czarnek odbiera uniwersytetom pieniądze a ze szkół chce wyrzucać uczniów i nauczycieli.

To koniec wolności słowa, koniec niezależności uczelni wyższych oraz koniec apolityczności edukacji. To koniec Polski, jaką znamy. Symbolicznym momentem rozpoczęcia dyktatury było przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, w którym wezwał on bojówki pisowskie. W efekcie doszło do pierwszych ataków na protestujących.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


To nie przypadek. To nie jest także żaden plan, tylko wynik kompletnie nieodpowiedzialnych decyzji prezesa PiS, za które musi ponieść odpowiedzialność. Kiedy bowiem wicepremier do spraw bezpieczeństwa wzywa na pomoc rządowi bojówki, to już nie jest Polska, jaką znaliśmy. To dyktatura na wzór rosyjskiej.

Kaczyński nie dorósł do roli przywódcy. Miał szansę, ale jej nie wykorzystał. Jego partia okazała się zgrają ludzi małych, zakompleksionych, pozbawionych moralnego kręgosłupa a nade wszystko nieudaczników, którzy czego się nie dotkną, to spieprzą.

Polska jesienią 2020 to kraj na skraju upadku. I to my, wszystkie pokolenia, musimy powstrzymać to szaleństwo.