Dominik Tarczyński z PiS atakuje Strajk Kobiet: To złodzieje, agenci SB, barbarzyńcy kulturowi i społeczni

Fot. YT
Fot. YT

To jest już czyste szaleństwo. Europoseł PiS, Dominik Tarczyński nawet nie próbuje zrozumieć przyczyn wybuchu protestów społecznych na tak masową skalę. Co gorsza, masowy protest obywatelski, którego jesteśmy świadkami, opisuje językiem partyjnej propagandy.

Polacy, którzy wyszli na ulicę, to „byli agenci SB”, Hunowie, barbarzyńcy i w ogóle ludzie niecywilizowani. No i oczywiście „ekstremiści”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Generalnie dla byłych agentów SB wulgaryzm, obrzydliwość, to norma. W takim środowisku się taplali. Nie dziwię się, że pan Boni tak twierdzi. Nie jest to normalne dla ludzi cywilizowanych. Dlatego powtarzam – to są Hunowie, barbarzyńcy kulturowi oraz społeczni. Mają nadzieję na zniszczenie struktur państwa. Słyszeliśmy to od pani Lempart, która mówiła o tym, że jeżeli tak ma wyglądać państwo, to oni stworzą sobie alternatywne. Chcą doprowadzić do upadku struktur państwa, ale im się to nie uda, dlatego że 40 milionowy naród zdecydował, jak ma wyglądać jego przyszłość i żadna grupka ekstremistów lewicowych nie będzie decydowała o przyszłości naszego narodu – mówi Tarczyński.

– Te osoby, które brały udział w tych protestach, jest to ten sam promil społeczeństwa, który brał udział w ratowaniu wiewiórek, protestach przeciwko wycinkom drzew, protestowali przeciwko odstrzałowi dzików. A teraz są tymi, którzy są za mordowaniem dzieci. Nie jestem zaskoczony, są to osoby, które można byłoby nazwać dyżurnymi protestującymi. Robią wszystko, aby odsunąć PiS od władzy bez przeprowadzenia wyborów. To nie są demokraci – dodaje.

– Oni chcą rewolucji, siłowego przejęcia władzy. Znamy już rewolucje, wiemy, że zjada ona własne dzieci. Będzie z nimi tak samo, jak ze wszystkimi tymi, którzy chcieli rewolucje przeprowadzać, czyli m.in. z niedoszłym Kennedym polskiej ziemi, czyli Petru, ze specjalistą od faktur Kijowskim i Palikotem, który błysnął i zgasł. Tak samo będzie z panią Lempart, gdy przyjdzie do rozliczenia ze zbiórki ponad 1,2 mln zł, który wpłynęły. To są po prostu zjawiska sezonowo, kolejna próba przejęcia władzy siłą, która znowu okaże się nieporozumieniem i porażką – przekonuje europoseł PiS.

Doprawdy, czy politycy PiS nie widzą, jak bardzo ich język upodobnił się do propagandy komunistycznej?