„Wirówka Wąsika”. Jak podległe PiS służby specjalne zbierają haki na opozycję

Źródło: YouTube KPRM

„Gazeta Wyborcza” ujawniła bulwersujący proceder zbierania przez służby specjalne materiałów mających kompromitować polityków opozycji. Informacje te są później przekazywane do prorządowych mediów.

– Nazywamy to „wirówką Wąsika”. Kiedy pewne informacje pojawiają się w TVP albo w „Gazecie Polskiej”, koledzy wyłapują fragmenty notatek, które robili. Wiedzą też, kto był gorliwy w szukaniu haków, a kto robił to byle jak – powiedział dziennikarzom „Wyborczej” dawny analityk Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Z informacji „Gazety” wynika, że służby mają kompromitować przeciwników władzy. Dane mają zbierać ze wszystkich dostępnych baz – pisze Wojciech Czuchnowski. Chodzi tutaj przede wszystkim o bazy policyjne, Krajowy Rejestr Karny, informacje operatorów telefonów, dane ZUS czy inspekcji pracy.

Nazwa całego procederu pochodzi od nazwiska Macieja Wąsika, posła PiS i zastępcy szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.

Źródło: Gazeta Wyborcza