Początek końca Kaczyńskiego. Nie chcą go nawet w PiS

Zdaniem „Newsweeka” mit Jarosława Kaczyńskiego, jako szczególnie uzdolnionego polityka, upada nawet w Prawie i Sprawiedliwości.

– W Zjednoczonej Prawicy na porządku dziennym są pytania, czy prezes panuje nad sytuacją, a nawet czy panuje nad własnymi emocjami – pisze na łamach tygodnika Renata Grochal.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Co najważniejsze, tego typu pytania nie padają już anonimowo, ale są wygłaszane publicznie.

– Coraz więcej posłów zastanawia się, czy przez taki sposób kierowania partią nie jesteśmy na równi pochyłej i nie podzielimy losu AWS – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Dla Ardanowskiego początkiem upadku Kaczyńskiego jako lidera, było rozpętanie awantury wokół tzw. piątki dla zwierząt. Wtedy pojawiły się opinie, że prezes PiS bardziej ceni sobie dobrobyt zwierząt niż ciężko pracujących Polaków.

– Bardzo wielu posłów pyta o warunki przystąpienia do naszego koła – twierdzi teraz Ardanowski w rozmowie z „Newsweekiem”.

– Widziałem u niego po wyborach prezydenckich zachłyśnięcie się władzą i przekonanie, że teraz przyszła pora na realizację jego skrytych i jawnych marzeń politycznych – komentuje zachowania Kaczyńskiego inny polityk PiS.

 

Źródło: NaTemat