Kulisy śledztwa wobec Mecenasa Giertycha. “To nie poznański prokurator napisał zarzuty, to nie jego poziom intelektualny”

Zatrzymanie Mecenasa Giertycha

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– To nie poznański prokurator napisał zarzuty, to nie jego poziom intelektualny – twierdzą źródła “Gazety Wyborczej”. Aby zapoznać się z aktami sprawy Romana Giertycha, prokurator Marcin Jędruszczak musiałby przez dwa miesiące czytać po 450 stron dziennie.

Śledztwo 21 lipca przeniesiono do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Dostaje je Marcin Jędruszczak, były prokurator wojskowy. Na początku sierpnia akta śledztwa trafiają do Poznania. Są podzielone na 111 tomów, po 200 stron każdy. W sumie daje to 22,2 tys. stron.

Po zatrzymaniu podejrzanych do sprawy przydzielono dodatkowo 10 doświadczonych prokuratorów, którzy jednak “o samym śledztwie dowiedzieli się przed chwilą z mediów”. “Nagle od młodszego kolegi dostają gotowca: kartki z wydrukowanymi pytaniami, które mają zadawać zatrzymanym”.

Źródło: onet.pl, Gazeta Wyborca