Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen został Człowiekiem Wolności 2020 r. rządowego tygodnika „Sieci”. W opublikowanym z tej okazji wywiadzie, prezes największej państwowej firmy, użala się nad swoim losem.

– Czuję tę narastającą presję, aktywność grup od czarnego PR, widzę absurdalne ataki. Pojawiają się groźby, bardzo osobiste chwilami. Ubeckie działanie, które ma na celu sparaliżowanie mojej pracy. […] Te opowieści o potężnym Obajtku mają na celu to samo, co kampanie oczerniania: uniemożliwienie realizacji działań, których Polska pilnie potrzebuje – mówi skromnie Obajtek.

– Od początku mojej aktywności publicznej trzymam się jednej zasady: jeżeli chcemy zmieniać nasz kraj, budować siłę jego samorządów, polityki i gospodarki, to musimy podejmować decyzje, wdrażać to, co uważamy za słuszne, o czym mówią wszyscy fachowcy. Trzeba po prostu mieć odwagę zmieniania rzeczywistości. Spokojnie, w sposób przemyślany, ale z determinacją i konsekwencją – dodaje prezes Orlenu.

Reklamy

– Nie kolekcjonuję tytułów, nie pcham się na stanowiska. Dostaję zadania i je realizuję. […] Jestem dumny z tego, czego udało mi się tam dokonać. […] Ja nie zapomniałem, skąd wyszedłem, co mnie ukształtowało i co tak naprawdę sprawiło, że dzisiaj jestem tu, gdzie jestem – dodał skromnie.

Nie wiem, czy Obajtek jest Człowiekiem Wolności, ale na pewno należy mu się tytuł najskromniejszego prezesa państwowej spółki.

Poprzedni artykułMorawiecki stara się zachęcać Polaków do szczepień. Sam jednak unika odpowiedzi, kiedy podda się podobnemu zabiegowi
Następny artykułKolejny dzień pandemii. Dziś zakażonych 3 211 osób