
Około trzeciej nad ranem zakończyła się debata na temat rozwalania przez rząd polskiej gospodarki i masowej utraty miejsc pracy oraz zamykaniu firm. Gdzie był w tym czasie Kaczyński? Smacznie chrapał pod kołdrą. A Morawiecki? Zapewne liczył miliony na koncie żony, na którą przepisał majątek. Inni posłowie PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia się przejęli? Nie, poszli do domów.
Tak wygląda zainteresowanie „zjednoczonej” prawicy gospodarką i miejscami pracy. Doić podatnika, dożynać co można, to oni są pierwsi. Ale zająć się realnymi problemami, które sami wywołali poprzez lockdown, to już nie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Reklamy
Pusta sala pokazuje, że PiS ma firmy i pracowników gdzieś. Trzeba o tym pamiętać w czasie wyborów.
2:35 w nocy kończy się zainicjowana przez #KO debata na temat pomocy polskim przedsiębiorcom i pracownikom. Czy debata o najważniejszej dziś sprawie powinna odbywać się pod osłoną nocy bez udziału najważniejszych przedstawicieli rzadu? No właśnie…. #Sejm #COVID19 pic.twitter.com/7r89grcFAw
— Mirosław Suchoń 🇵🇱🇪🇺✌️ (@MiroslawSuchon) January 22, 2021