
Zdaniem portalu Onet.pl emisji filmu o katastrofie w Smoleńsku zabronił sam Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS unika bowiem jak może tematu rozbicia się prezydenckiej maszyny w 2010 r.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Nie wiem, co mogło kogoś przestraszyć. Być może to, że film nie ośmiesza tematu. Do tej pory o katastrofie smoleńskiej ukazują się albo rzewne wspominki, albo szum dezinformacyjny. A atutem filmu „Stan zagrożenia” jest podanie źródeł. Jeśli coś jest powiedziane, to jest dokładnie powiedziane, skąd my to wiemy. Ciężko byłoby ten film zdyskredytować – powiedziała portalowi DoRzeczy.pl Ewa Stankiewicz.
Wcześniej jednak na Twitterze Stankiewicz umieściła o wiele bardziej emocjonalny wpis.
– To bardzo przykre rządy PiSu a ograniczenia cenzorskie jak za komuny Brat w Pl mówi że jest transmisja meczu Nie rozumiem! po raz kolejny nasikali mi do zniczyZamiast filmu puścili mecz!!!! Dużo by pisaćWyczekiwaliśmy tego filmu cała rodzina @KurskiPL @mmkaczynska @MaciejLopinski – dodała po chwili – napisała autorka „Stanu zagrożenia”.
Źródło: Onet.pl