Tak się wozi Pawłowicz za pieniądze pracujących Polaków. Kilkanaście tysięcy złotych za sam pobyt w hotelu jej ochrony

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz wraz z dwoma funkcjonariuszami Służby Ochrony Państwa przebywała w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju. Ile taki pobyt funkcjonariuszy SOP-u mógł kosztować polskiego podatnika?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Od października 2020 r. Pawłowicz jest ochraniana przez funkcjonariuszy SOP. Sprawa wyszła na jaw, gdy jej kierowca zderzył się z tramwajem nieopodal siedziby TK.

Przy założeniu, że pobyt funkcjonariuszy SOP w hotelu mógł trwać tydzień, to jego koszt przekroczył 12 tys. zł, ale to nie wszystko. – Nie zapominajmy, że do tego dochodzi jeszcze wyposażenie funkcjonariusza. Nie wiadomo, jakie mieli w tym przypadku – mówi nasz informator.

– Tak naprawdę nie wiadomo, jaki rodzaj wyceny za służbę zastosowano w tym przypadku, bo ochrona sędzi nie należy do obowiązków SOP. Nie wiadomo, na podstawie jakich procedur zostali wysłani do tego zadania – dodaje.

Jak mówi jeden z byłych pracowników służb, koszt udostępnienia samochodu służbowego to około 2-3 zł za kilometr, zależnie od jego modelu i standardu. Do tego dochodzi wynagrodzenie funkcjonariusza. Przy założeniu, że zarabia on 5-6 tys. zł na rękę, bo właśnie takie są stawki szeregowych SOP-owców, to dniówka waha się w granicach 250-300 zł. Ta kwota zapewne w tym przypadku jest wyższa, bo przecież panowie są w delegacji i właściwie na służbie 24-godzinnej.

Źródło: onet.pl