Tusk twardo: Konsekwencją utraty władzy przez PiS będzie w wielu przypadkach odpowiedzialność karna

W „Gazecie Wyborczej” ukazała się właśnie obszerna rozmowa z Donaldem Tuskiem. Szef Platformy Obywatelskiej mówi o konsekwencjach, jakie po wyborach zostaną wyciągnięte wobec skompromitowanych polityków PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Na początku był gwałt na konstytucji, potem przejęcie Trybunału Konstytucyjnego, atak na sądy – to konsekwentny marsz, by zagarnąć wszystko, co jest niezależne od pisowskiego komitetu centralnego. […] Taki model mamy na Węgrzech, a Kaczyński nigdy nie ukrywał fascynacji Orbánem. Wie, że podobnie jak jego mistrz, by zdławić wolność, musi atakować jej wszystkie bastiony. Dopóki w Polsce istnieją niezależne instytucje, tak długo on nie będzie spokojnie spał – mówi Tusk.

– Najpierw to trzeba odsunąć od władzy tych, którzy przez te lata robili wszystko, aby podporządkować sobie jedno i drugie. Ale powtarzam – nie po to, żebyśmy my je sobie podporządkowali. I to samoograniczenie się jest o wiele trudniejszym zadaniem. Rozumiem wolę odwetu, która rodzi się w ludziach, ale ona nie może być politycznym celem – tłumaczył lider PO.

– W PiS-ie narasta świadomość, że to nie pozostanie bezkarne. Że naturalną konsekwencją utraty władzy będzie odpowiedzialność polityczna, ale w wielu przypadkach także karna. A to mobilizuje – już nie można się cofnąć, my albo oni – podsumował Donald Tusk.