Senne marzenia Ryszarda Czarneckiego: Mamy szansę wyjść z batalii z Tuskiem zwycięsko

Ryszard Czarnecki, jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że Donalda Tuska nie można lekceważyć. Jest bowiem niezwykle sprawnym politykiem i PiS dziś „ma z kim przegrać”.

Niemniej jednak Czarnecki ducha nie traci i przekonuje, że zagrożenie, jakim jest Tusk, nie jest aż tak wielkie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Realne wpływy Tuska są dziś zdecydowanie mniejsze niż w latach 2014–2019, gdy sprawował funkcję szefa Rady Europejskiej. Wtedy, przynajmniej formalnie współdecydował o strategicznych dla Unii decyzjach. Nawet jeśli był dość mało aktywny na tym stanowisku i nie przedstawiał żadnego programu naprawy UE czy wizji przyszłości Europy, to siłą rzeczy był punktem odniesienia dla wielu polityków spoza UE czy szerzej: spoza Europy, którzy chcieli się z nim spotykać, bo reprezentował jedną z dwóch, trzech najważniejszych instytucji UE – pociesza się Czarnecki.

– Łatwiej jest ćwierknąć na Twitterze, udzielić pełnego złośliwości i jadu wywiadu TVN-owi niż kilka godzin dziennie pracować w centrali EPL w Brukseli, znajdującej się zresztą dwa kroki od europarlamentu i na bieżąco kontaktować się z dwudziestoma kilkoma partiami w UE-27, a także, rzadziej, z jej partnerami na innych kontynentach – mówi o Tusku Czarnecki.

– Ponadto, o czym się w ogóle nie mówi, Tusk jesienią traci swój polityczny parasol, bo kanclerzem, po swojej czwartej kadencji, przestaje być Angela Merkel. Oczywiście Tusk będzie starał się mieć dobre relacje z przyszłym kanclerzem Arminem Laschetem, ale Frau Kanzlerin przez lata inwestowała w niego i promowała go, a odtworzyć ten model będzie trudno. Skądinąd siłą rzeczy Angela Merkel w tej chwili słabnie z tygodnia na tydzień, im bliżej wyborów i zmiany warty – przekonuje europoseł PiS.

Nie rozumiemy tylko jednego. Jeśli Tusk jest tak słaby i przegrany, jak chcą tego politycy PiS, to czemu ciągle mówią tylko o nim?!