PiS szykuje zamach na samorządy. Dr Malinowski: Kaczyński nazwał Polski Ład wielkim programem „zmiany cywilizacyjnej”. Aż strach spytać o jej kierunek…

Ruski Ład.

PiS chce zmusić przedsiębiorców do przejścia z podatku liniowego na tzw. ryczałt ewidencjonowany. W ten sposób mogą uniknąć płacenia najwyższych podatków, jakie wprowadzi „Polski Ład”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale jest haczyk. Po przejściu na rozliczenie w formie ryczałtu, całe wpływy trafią do budżetu centralnego, a nie po równo do centrali i samorządów.

W ten sposób PiS chce odciąć miasta i większe miejscowości, w których nie ma szans na objęcie władzy, od pieniędzy. Natomiast winę za brak pieniędzy zrzuci na przedsiębiorców, którzy uciekli w rozliczenie ryczałtowe – pomijając, że podsuwa im nóż pod gardło…

Do sprawy odniósł się ekonomista dr Andrzej Malinowski.

– Jak rozwiązać problem głodu i bezrobocia? Niech głodni zjedzą bezrobotnych. A jak rozwiązać problem niezależnych i niepokornych? U nas to przedsiębiorcy i samorządy. Historia pokazuje tu wiele możliwości. Wódz bolszewików np. miał stwierdzić, że „kapitaliści sprzedadzą sznur, na których ich powiesimy”. Podobną metodę chce zastosować „Dobra zmiana”. Nie brudząc sobie rąk, wprowadza szereg mechanizmów w ramach Polskiego Ładu, mających rozwiązać na zawsze tak bolący dla niej problem – wskazał ekonomista.

„Zabranie tych pieniędzy odczują wszyscy. I „prywaciarze”, i „proletariat”. Ci drudzy nawet bardziej. Bo „burżuje” bez świadczeń publicznych jakoś sobie poradzą. Cóż bowiem po groszach z subwencji rozwojowej, gdy zabraknie pieniędzy nie tylko na inwestycje, ale również na bieżące funkcjonowanie np. oświaty” – podkreślił ekonomista.

– Goszcząc niedawno w Rypinie, prezes partii rządzącej nazwał Polski Ład wielkim programem „zmiany cywilizacyjnej”. Aż strach spytać o jej kierunek… – skwitował dr Malinowski.

Źródło: Rzeczpospolita