– Polska to nie Kaczyński, a Węgry to nie Orban – oświadczył w piątek w Budapeszcie. Prezydent Warszawy wziął udział w wiecu prezydenta węgierskiej stolicy Gergelya Karacsonya, który  startuje w prawyborach zjednoczonej opozycji na kandydata na premiera.

– Zarówno Viktor Orban, jak i Jarosław Kaczyński bardzo często mówią o narodowym interesie, a narodowy interes to przede wszystkim wolne, niezależne instytucje, to wolne sądy, wolne media, to wolne uniwersytety. Narodowy interes to państwo, które działa na rzecz obywateli. I taki właśnie narodowy interes my chcemy proponować, proponować go i w Polsce, i na Węgrzech. Drodzy państwo, pamiętajcie, Polska to nie Kaczyński, Węgry to nie Orban – mówił Trzaskowski.

Reklamy

– A my jasno musimy powiedzieć „nie”. My chcemy silnej Unii Europejskiej i nie pozwolimy na polexit, nie pozwolimy na hungarexit, nie pozwolimy na wyjście z Unii Europejskiej – przekonywał prezydent Warszawy.

– Kaczyński bardzo by chciał, żeby w Warszawie był Budapeszt, więc zróbmy to razem. Niech Budapeszt wygra, niech później wygra Polska i wszystkie kraje, które muszą sobie radzić z takimi autokratycznymi rządami – apelował Trzaskowski.

Poprzedni artykułŻarty Andrzeja Dudy: Polskie sprawy są dobrze prowadzone
Następny artykułDobre pytanie: Czy PiS chce przywracać państwową własność w rolnictwie?