Andrzej Duda próbuje nieudolnie usprawiedliwić się z faktu, że Joe Biden nie zaprasza go do Białego Domu.
“W tej chwili administracja prezydenta Joe Bidena ma wiele problemów, w tym Afganistan, którym musi się zająć i są to znacznie bardziej pilne potrzeby niż współpraca w relacjach z Polską, w których nic złego się nie dzieje” – powiedział na briefingu w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda.
Te zdania są szokująco niebezpieczne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wypowiada je prezydent Polski.
Ameryka jest nam potrzebna, jako gwarant bezpieczeństwa. Tymczasem PiS nas z nią skonfliktował, próbując przeforsować ustawę która zabija wolne media w Polsce jednocześnie likwidując największą amerykańską inwestycje. Przedstawiciele rządu otwarcie blokowali przyjazd amerykańskiego ambasadora i atakowali pełniącego obowiązki ambasadora. Pod adresem USA padło wiele krytycznych i ostrych stwierdzeń. Robili to wszyscy politycy PiS.
I naprawdę w tych relacjach nic złego się nie dzieje, panie Duda? Naprawdę?
Jest to gigantyczne i obrzydliwe kłamstwo. Odrażające kłamstwo, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To narażanie Polski na niebezpieczeństwo stokroć większe niż cokolwiek innego. Pana środowisko otwarcie zaatakowało naszego największego sojusznika.
Jednocześnie realizowana jest kampania wspierająca wyjście Polski z Unii Europejskiej. Nic się nie dzieje? Nie, dzieje się bardzo dużo i to bardzo złego!
Słowa Andrzeja Dudy trzeba odebrać jako ostatnie ostrzeżenie dla wolnej i suwerennej Polski. Albo tych ludzi odsuniemy od władzy albo nasz kraj upadnie, przygnieciony korupcją, kolesiostwem, nepotyzmem i układami.