W rozmowie z Moniką Olejnik Bronisław Komorowski w otwarte oczy kpił z propagandy PiS odmalowującej zagrożenie, jakie podobno czyha na wschodniej granicy.
– Władza postanowiła zagospodarować jeszcze raz, bo tak było w 2015 roku po raz pierwszy, do pewnego stopnia naturalny lęk wszystkich społeczeństw europejskich przed gwałtownym, niekontrolowanym napływem obcych. Ludzie mają prawo się bać, ale obowiązkiem władzy jest raczej rozładowywać lęki i rozwiązywać problemy – mówił Komorowski.
Po czym Komorowski mówił o sposobie, w jaki władza uzasadniała wprowadzenie stanu wyjątkowego.
– Drugi raz przedłużają stan wyjątkowy twierdząc, że mogą być terrorystami ci, których pokazano zdjęcia, że ma krzywą gębę albo kaprawe oczy i wygląda groźnie. Za trzecim razem jakby chcieli przedłużyć, to pewnie powiedzieliby, że jest zagrożenie kosmitami. To też można. Bo to wszystko jest niesprawdzalne – mówił były prezydent.