Wszechwładza ludzi Ziobry niszczy biznes. Dr Malinowski: Prokurator wydaje postanowienie, doręcza je i prezesa spółki giełdowej nie ma!

Prokuratorzy kontra biznes.

„Rzeczpospolita” opisała przypadek giełdowej spółki, która w wyniku zastosowania przez prokuraturę środka zapobiegawczego straciła prezesa. Okazuje się, że prokuratorzy mogą destabilizować działanie spółek giełdowych poprzez wykorzystywania „nakazu powstrzymywania się od sprawowania funkcji członka zarządu spółki”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że aby pozbawić spółkę giełdową prezesa nie potrzeba nawet decyzji sądu. Decyzja może zapaść bez zgody i wiedzy właścicieli.

– No proszę. Wystarczy prokurator, który zastosuje środek zapobiegawczy, nakaże, na czas trwania tzw. postępowania przygotowawczego, powstrzymywanie się od określonej działalności. Dodajmy, postępowania, które nie ma nic wspólnego z działalnością spółki! Prokurator wydaje postanowienie, doręcza je, i już. Prezesa nie ma! Prokuratora kompletnie nie interesują plany prezesa, np. czy negocjuje jakieś umowy, czy musi podpisać przelewy do czekających na nie kontrahentów, albo zatwierdzić wypłaty wynagrodzeń dla pracowników. Jeśli ma, to już ich nie ma. Bo tak zadecydował prokurator – zauważa ekonomista dr. Andrzej Malinowski.

– Jeżeli w spółce zarząd jest liczniejszy, może nie będzie tragedii. Może być jednak tak, że zarząd jest jednoosobowy albo do reprezentacji potrzebne są co najmniej dwie osoby, albo musi być podpis samego prezesa. I co? Nikomu nic do tego, że „przy okazji” poszkodowanym jest spółka, w której zarządzie zasiada ów prezes – dodaje ekonomista.

Jak wyjaśnia dr Malinowski, decyzję prokuratora można zaskarżyć, ale sądy działają wolno. W efekcie następuje paraliż w spółce.

– Można jedynie zapalić znicz dla świętej pamięci zasady domniemania niewinności, ale co to da. Prokurator staje się panem życia i śmierci spółki, jej pracowników, kontrahentów, a przede wszystkim akcjonariuszy. Zapomina, że w spółce prawa handlowego prezes jest de facto najemnikiem akcjonariuszy. Sternikiem, a nie właścicielem okrętu! – podkreśla ekonomista.

Źródło: Rzeczpospolita