Politycy PiS na swój, specyficzny sposób, są godni podziwu. Nawet chorobę wykorzystują do tego, by zaatakować opozycję.

Wicemarszałek Terlecki otrzymał wczoraj wynik testu na obecność koronawirusa. Żeby było ciekawiej, badanie zostało już wykonane po porannych obradach Sejmu, podczas których Terlecki spotkał się z innymi ważnymi politykami PiS.

Reklamy

Pojawiły się w związku z tym obawy, że wicemarszałek mógł po prostu przez jakiś czas zarażać. Tak podaje na przykład radio RMF FM.

– Posłom opozycji oprócz zdrowia życzę odrobiny oleju w głowie. Rutynowy test, który wypadł pozytywnie, wykonałem już po moim udziale w rannych obradach Sejmu. Jasne, że na salę nie wróciłem. Posłów, którzy kłamią w tej sprawie, nie warto poważnie traktować – skomentował te obawy Terlecki.

Doprawdy, czy wicemarszałek Sejmu naprawdę nie wie, w jaki sposób roznosi się koronawirus?!

Poprzedni artykułJarosław Kaczyński o największej bolączce Polaków: „Obiektywny proces ekonomiczny”
Następny artykułDlaczego to Merkel i Macron rozmawiają z Moskwą i Mińskiem? Bo „naszego telefonu nikt nie odbierze”