Morawiecki rękoma i nogami broni się przed wyrzuceniem z rządu. Obciąża przyjaciela

Tadeusz Kościński ma paść ofiarą porażki Polskiego Ładu. Na pożarcie chce go rzucić Morawiecki, który zapewnia prezesa, że to nie on jest winny problemów, tylko właśnie jego przyjaciel. Kościński zostanie wyrzucony z rządu przy okazji rekonstrukcji razem z Ziobro, donoszą nasze źródła zbliżone do Nowogrodzkiej.

Kaczyński wyjdzie do ludu i będzie mówił, że nie może być tak, iż kluczowe projekty się nie udają i trzeba wszystko naprawić. Oskarży Ziobrę o nieudaną reformę sądownictwa i zapowie, że teraz już się uda. Oskarży Kościńskiego o to, że nie udał się Polski Ład i że trzeba tu wszystko naprawiać. Tak przynajmniej chciałby Mateusz Morawiecki, który za jednym zamachem pozbyłby się dwóch problemów. Tak zrobiłby w korporacji, w której pracował.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Pretekstem do wyrzucenia Kościńskiego może być tez próba złamania prawa: minister finansów wydał bowiem kuriozalne rozporządzenie, które ma zmieniać zapisy ustawy. A tak się nie da, rozporządzenie jest bez ustawy nic nie wartym świstkiem papieru. To przekroczenie uprawnień i dowód na desperację PiS.

Plan Morawieckiego ma istotną lukę – Ziobro o nim wie. W otoczeniu Morawieckiego jest bowiem ktoś, kogo można by określić mianem kreta, blisko współpracujący z ministrem sprawiedliwości – twierdza nasi informatorzy. Kaczyński jest w fatalnej sytuacji, bo nic nie jest w stanie zatrzeć złego wrażenia Polskiego Ładu, drożyzny i afery podsłuchowej. Polacy stracili ogromne pieniądze, PiS je po prostu ukradł z kieszeni ludziom w formie nowych opłat, podatków, podwyższonych danin.

Wczoraj wieczorem w Warszawie trwały gorączkowe konsultacje co zrobić z owym Polskim Ładem. Politycy PiS łudzą się, że mocne zmiany w rządzie miałyby przykryć afery i wysokie ceny, ale to złudne nadzieje.