Przypomniał o swoim istnieniu europoseł PiS, Joachim Brudziński. Zgodnie z partyjną linią próbując zbagatelizować znaczenie skandalu związanego z podsłuchami.
– Takich broni atomowych, które nas miały zmieść od 2015 r. mieliśmy kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset. Co jakiś czas słyszymy, że ten rząd upada, że to koniec PiS – opowiada Brudziński.
– Prowadziłem obydwie zwycięskie kampanii, w 2019 i 2020 roku jako szef sztabu PiS i wiem najlepiej jaki poziom, nie chcę powiedzieć durnoty, idiotyzmu jest po stronie tych, którzy mówią; PiS czy sztab PiS wykorzystywał tajne, nielegalne podsłuchy do tego, żeby pokonać PO. Popaprańcy przegrali wybory, bo sobie na to zasłużyli – dodał.
Reklamy
Ciekawe, jak długo jeszcze politycy PiS będą równie butni?