PiS nie porzucił mrzonek o Polexicie? Tylko tak można to zrozumieć

W całym kraju trwa kampania zorganizowana przez spółki skarbu państwa, takie jak Tauron Wytwarzanie, Enea Wytwarzanie, Enea Połaniec, PGE GiEK oraz PGNiG Termika. Dlatego można przyjąć za pewne, że dzieje się to za wiedzą i zgodą rządu Mateusza Morawieckiego.

Możemy się z niej dowiedzieć, że za 60 proc. ceny prądu odpowiadają koszty uprawnień do emisji CO2. To zaś wprost wynika z polityki klimatycznej Unii Europejskiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Mamy do czynienia z propagandą ekonomiczną. To nie jest rzetelna informacja, to jest propaganda ekonomiczna – komentował te „rewelacje” prof. Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki.

Eksperci zwrócili także uwagę na podobieństwo polskiej kampanii do przygotowań do referendum w sprawie Brexitu w Wielkiej Brytanii. Wtedy po wyspach jeździł słynny czerwony autobus z hasłem: „Wysyłamy do UE 350 mln funtów tygodniowo, zamiast tego przekażmy to na narodową służbę zdrowia”.

To podobieństwo jest zastanawiające.