Wojna to „złoto” dla PiS. Jak długo jeszcze?!

Prawo i Sprawiedliwość nie ukrywa swojego zadowolenia z politycznych konsekwencji rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Agresja spowodowała, że zauważalnie wzrosło poparcie dla partii Kaczyńskiego. Nie na tytle co prawda, by Zjednoczona Prawica mogła marzyć o kolejnej kadencji nieskrępowanej władzy, niemniej jednak po miesiącach sondażowej mizerii zmiana jest zauważalna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Wojna skutecznie przykryła problem z Polskim Ładem czy drożyzną. Nie jest to pierwsza wojna, która toczy się obok nas, ale pierwsza, która poruszyła większość społeczeństwa. W tej chwili przeżywamy zbiorowe uniesienie, które dotyczy różnych części elektoratu. Czujemy się niemalże uczestnikami tej wojny – zauważył prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Chwedoruk przypomina także, że PiS korzysta na swoim oficjalnym popieraniu Ameryki. Chociaż realnie stosunki z USA były równie złe, co z Unią Europejską.

– Teraz w pewnym sensie zbiera za to premię. W 2014 r. miały miejsce ostatnie zwycięskie dla PO wybory do Parlamentu Europejskiego, którym towarzyszyły wydarzenia na Krymie i eksplozja separatyzmu w Donbasie. Teraz przeszliśmy przez podobną sekwencję. Pokazała to pandemia COVID-19 oraz sytuacja z jesieni na granicy z Białorusią – podkreśla politolog.

Pytanie tylko, kiedy ta fala poparcia się skończy?

Źródło: NaTemat.pl