Nie cichną międzynarodowe echa katastrofalnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o „pokojowej misji NATO na Ukrainie”. Mimo że polscy dyplomaci tłumaczą się jak mogą, sprawa zatacza coraz szersze kręgi. Nawet rosyjski minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow uznał, że Kaczyński zdradził się z próbą mniej lub bardziej formalnego przejęcia Lwowa.
Zdecydowanie wojenne plany Kaczyńskiego skrytykowali także Niemcy. Wpływowy dziennik „Die Welt” wprost ostrzegł przed tym, że rząd PiS chce wciągnąć NATO do wojny z Rosją.
Zdaniem komentatora Jacquesa Schustera Polacy „zdają się jednak nie rozumieć, lub jest to im obojętne, że misja pokojowa sojuszu zachodniego w Ukrainie oznacza nic innego jak wojnę z Rosją”. – W przypadku konfliktu z mocarstwem atomowym należy sobie postawić pytanie: Czy jesteśmy gotowi na wojnę nuklearną? Jeśli odpowiedź jest negatywna, domaganie się uzbrojonych misji oraz interwencji na terenie działań wojennych jest czystą brawurą – dodaje dziennikarz.
– Należy mieć nadzieję, że [zachodni politycy – przyp. red.] zachowają zimną krew oraz uzmysłowią polskim i bałtyckim sojusznikom, że moralne oburzenie z powodu strasznych zdjęć i cierpienia ludzi nie może zastąpić ani rozsądku, ani strategicznego dystansu. W czasach międzynarodowych kryzysów istnieją momenty, w których upieranie się przy moralności może prowadzić do niemoralnych działań – przekonuje Schuster.
Źródło: DoRzeczy