Co prawda już kilka lat temu, ale w przypływie szczerości Jacek Kurski zdradził skrzętnie skrywaną tajemnicę PiS. Dziś Jarosław Kaczyński lubi się przedstawiać jako gorący zwolennik rządu Jana Olszewskiego. Uznawanego w kręgach radykalnej prawicy za pierwszy „patriotyczny” gabinet po 1989 r.

Problem tylko w tym, że Kaczyński na początku lat 90. chciał, by misja Olszewskiego zakończyła się niepowodzeniem. A to stawia lidera Zjednoczonej Prawicy w szeregach „zdrajców”.

Reklamy

– Olszewski był premierem z ramienia Porozumienia Centrum, kandydował z Warszawy z drugiego miejsca (z pierwszego miejsca startował Kaczyński, a z trzeciego Glapiński). Gdy Olszewski został premierem, zaczął się usamodzielniać i budować swój obóz kosztem Kaczyńskiego i jego konfratrów z PC. Walczył o przywództwo w partii. Olszewski nie był w stanie zapewnić swojemu rządowi większości, dlatego Kaczyński nieustannie próbował przejąć inicjatywę i budować większość – mówił w 2012 r. Jacek Kurski.

– Dramatem było to, że Olszewski – idąc na tak duże starcie z agenturą, układami biznesowymi i mediami – nie zdecydował się na zapewnienie większości swojego rządu. Kaczyński – jakkolwiek pięknie bronił Olszewskiego – to cokolwiek odprężył się, gdy rząd Olszewskiego upadł – dodał dzisiejszy prezes TVP.

Czy nie jest to piękna historia?

Źródło: Wprost

Poprzedni artykułSuski głosował, ale nie wie za czym. Czyli śmiech na sali
Następny artykułTona węgla za 5 tys. złotych?! Nie można tego wykluczyć