A to dobre! Glapiński tłumaczy politykę rządu powołując się na… Hitlera

Przywykliśmy już do tego, że konferencje prasowe prezesa Narodowego Banku Polskiego stały się rodzajem kabaretu. Występuje w nim co prawda tylko jeden aktor, za to jest nim sam Glapiński.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Gdyby zlikwidować wydatki socjalne, to oczywiście rząd miałby więcej środków na inne cele, np. inwestycje. Inflacja byłaby mniejsza, bo nie byłoby dochodów, za którymi nie stoi wydajność pracy i wzrost produkcji – stwierdził Glapiński podczas ostatniej konferencji prasowej.

– Ale tak nie można zakładać, bo gdyby tych wydatków nie było – zresztą w dowolnym kraju europejskim – to by się w ciągu miesiąca załamał cały system społeczny. Byłby rewolucje, rządy by upadły, zapanowaliby jacyś Putini mniejsi – przekonywał.

I stało się. Politykę rządu wsparł powołując się na przykład Hitlera.

– Dlaczego Hitler wygrał wybory demokratyczne w Niemczech? No bo wprowadził różnego rodzaju wydatki socjalne. Żaden kraj demokratyczny się nie poważy, żeby czegoś takiego nie robić — przypomniał Glapiński.