Jakub Kumoch z Kancelarii Prezydenta nieoczekiwanie poinformował dziś, że Duda ma zakończyć negocjacje w sprawie funduszy z KPO. Prezydent ma się też czuć „urażony” koniecznością rokować z Komisją Europejską.
– Prezydent czuje się oszukany. Czuje, że nie dotrzymano z nim porozumienia. Wiele państw myślało, że ta sprawa będzie rozwiązana – powiedział Kumoch na antenie Radia ZET.
Kłopot w tym, że to w Polsce nie dotrzymano warunków porozumienia. Urzędnikom z KE zależało na tym, by rząd w Warszawie zaczął przestrzegać praworządności. – Po pierwsze, obecna Izba Dyscyplinarna zostanie zniesiona i zastąpiona niezależnym, niezawisłym sądem. Po drugie, reżim dyscyplinarny musi być zreformowany. Po trzecie, sędziowie, którzy ucierpieli w wyniku decyzji Izby Dyscyplinarnej, mają prawo, aby ich sprawa została zrewidowana – mówiła Ursula von der Leyen.
Tymczasem PiS spróbował przechytrzyć KE, zmieniając jedynie nazwę Izby Dyscyplinarnej. Pozostaje ona jednak obsadzona ludźmi z politycznego nadania Kaczyńskiego. Nic więc dziwnego, że pieniędzy z KPO nie ma, skoro większość europosłów jest przekonanych co do tego, że dopóki praworządność w Polsce będzie łamana, tak długo te fundusze nie zostaną wypłacone.