Kukiełka Kaczyński i klakierzy z PiS. Spotkania prezesa z przywiezionymi działaczami to szczyt żenady

Objazdowy teatrzyk kukiełkowy, w którą główną rolę gra Jarosław Kaczyński, jest coraz bardziej żenujący. Prezes PiS przyjeżdża do jakiegoś miasta a z nim tłum klakierów, zwożonych autobusami.

Sensu ten objazd nie ma żadnego, bo jest sztuczny. Sztuczność razi od pierwszej chwili gdy wyraźnie zmęczony i nie będący w formie Kaczyński wychodzi na specjalnie pomniejszoną dla niego trybunę. Wygłasza jakieś pozbawione znaczenia przemówienie, chwile napawa się oklaskami a potem wraca.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Mało kto zwrócił uwagę na jeden istotny szczegół: Kaczyński cały czas przebywa w sztucznym świecie. Nawet przejście z samochodu do sali odbywa się w otoczeniu jego ludzi, którzy nie pozwalają by do uszu prezesa dotarło choćby słowo krytyki. Podobnie dzieje się w czasie tak zwanych miesięcznic smoleńskich, gdy Kaczyński tańczy upiorny polityczny taniec na trumnie brata i 96 ofiar jego chorych pomysłów. Tam policja bezprawnie i bandycko pałuje i dusi protestujących.

Sztuczny świat Pis składa się z kukiełki – Kaczyńskiego i klakierów z PiS. Propaganda oraz usłużni dziennikarze przedstawiają to jako rzekomy “objazd kraju i spotkania z wyborcami”. W rzeczywistości jest to smętny show nieśmiesznego starego i zmęczonego człowieka, który nie maj już nic nowego do powiedzenia. Spotkania prezesa z przywiezionymi działaczami to dzisiaj już tylko szczyt żenady.