PiS myśli o „schowaniu” Jarosława Kaczyńskiego? „Tego się nie da zrobić”

Nawet w PiS nie ma już złudzeń, że partia nie ma już szansy utrzymanie rządów. Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy spada bowiem powoli, ale systematycznie. I to od co najmniej dwóch lat. Stąd na Nowogrodzkiej pojawiają się najdziwniejsze pomysły. Takie jak choćby „schowanie” na czas kampanii wyborczej samego… Jarosława Kaczyńskiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tym bardziej, że partyjni aktywiści pamiętają, że w 2015 r. podobny manewr – i to z powodzeniem – zastosowano w przypadku Antoniego Macierewicza. Tylko że tym razem to się już nie uda.

– Nie da się schować Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście, prawicy pomoże, jeśli będzie mniej występować, ale nikt nie uwierzy, że to nie on jest głównym decydentem. Kaczyński jest jedynym mózgiem tego ugrupowania – zauważa politolog, prof. Antoni Dudek w rozmowie z portalem NaTemat.pl.

Co gorsze dla PiS, to sam Kaczyński najwyraźniej nie dostrzega tego, że stał się wizerunkowym obciążeniem dla własnej partii. Stąd też objeżdża uparcie Polskę, pogłębiając sondażową katastrofę Zjednoczonej Prawicy. – Nie ma nikogo, kto by mu to wyperswadował. Nie ma opcji schowania go, a on na emeryturę też się nie wybiera. Pole manewru dla partii jest bardzo ograniczone – ocenia prof. Dudek.