Samotność Kaczyńskiego. To nieszczęście nas wszystkich

Nie bardzo zdajemy sobie sprawę jak dalece źródeł do katastrofy, politycznej i gospodarczej, w jakiej dzisiaj znajduje się Polska, należy dopatrywać się w charakterze Jarosława Kaczyńskiego. – Jego urazy, fobie, kompleksy, przemyślenia, niechęci i idiosynkrazje stały się podstawą polityki prowadzonej przez wszystkie organy RP – zauważa politolog, Marek Migalski na łamach „Rzeczpospolitej”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Osobowość Jarosława Kaczyńskiego widać w każdym aspekcie propagandy i aktywności obozu władzy – w antyzachodniości (ze szczególnym uwzględnieniem antyniemieckości), obsesji na punkcie spraw seksualnych, kompleksu wobec elit (do których aspirował, a które nim wzgardziły), siłowego rozwiązywania sporów politycznych itp. – pisze politolog.

– Osobną sprawą, w dodatku delikatną, jest to, że „naczelnik” jest osobą samotną […]. Gdyby miał przyjaciół, rodzinę, hobby, jakieś inne (pozapolityczne) zainteresowania, sprawy w Polsce od siedmiu lat może nie szłyby całkowicie w innym kierunku, ale byłyby prowadzone z mniejszą zapiekłością i intensywnością. Na nieszczęście dla nas wszystkich Kaczyński zna się tylko na polityce i nie ma poza nią żadnych innych zainteresowań, co jedynie zwiększa jego aktywność w tej akurat dziedzinie i nadaje praktyce aparatu państwowego jego osobiste piętno – dodaje Migalski.

Ciężko jest myśleć, że Polska stała się jedynie tłem dla fobii jednego człowieka. I że latami będziemy za nie płacili.

Źródło: Rzeczpospolita