Najpierw Morawiecki, teraz Ziobro. Czy oni powariowali?

Coraz częściej można odnieść wrażenie, że Polską rządzą duzi chłopcy. Którzy cały kraj traktują jak wielką piaskownicę, w której można się po prostu bawić. Tylko tak można wytłumaczyć coraz częstsze wizyty najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy na… strzelnicy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Pierwszy był Morawiecki, który w miniony poniedziałek pochwalił się zdjęciami ze strzelnicy. – Wolne społeczeństwo musi umieć się bronić oraz mieć czym się bronić – napisał premier w mediach społecznościowych. Jednak zamieszczone jego zdjęcie z karabinem nie wypadło najlepiej. – Tak się nie trzyma karabinu. Mógł zrobić sobie krzywdę — skomentował generał Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.

Mołojeckiej sławy najwyraźniej pozazdrościł szefowi rządu Zbigniew Ziobro. Szef resortu sprawiedliwości odwiedził dziś strzelnicę należącą do Służby Więziennej. – Wolność zależy od naszej gotowości i sprawności. Minister @ZiobroPL uczestniczył w strzelaniu na strzelnicy @SW_GOV_PL – napisano na oficjalnym profilu Ministerstwa Sprawiedliwości, ilustrując je zdjęciem Ziobry z karabinem.

Rządzą nami duzi chłopcy, którzy muszą się pobawić. I to naszym kosztem.