Ściganie oszusta.
Korespondent TVP i jeden z najbardziej plugawych propagandzistów PiS Cezary Gmyz pomówił Radosława Sikorskiego. Europoseł dał szansę na przeproszenie go, ale Gmyz zorientował się, jakie bzdury napisał po czasie.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Miał Pan wczoraj do końca dnia, termin minął, @cezarygmyz. I miał Pan przeprosić a nie brnąć dalej. Usłyszy Pan od mec. Giertycha a ostatnio nie ma Pan do niego szczęścia.
To, że jest Pan pupilkiem pisowskiej władzy nie oznacza, że będzie Pan bezkarny.
Dość oszczerstw. pic.twitter.com/J4cLYW7LEt— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) February 10, 2023
Tak to jest. Radek Sikorski jest miłosierny, co widać po przykładzie Kaczyńskiego, lecz ta dobrotliwość ma swoje granice. Miał pan panie Gmyz czas się wycofać do północy, ale czas minął. Proszę oczekiwać kroków prawnych. https://t.co/JodLdXiU0F
— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 10, 2023
Co ciekawe, będzie to już 45. Proces Gmyza. Pozwy nr 43 i 44 otrzymał od dziennikarzy Jana Pińskiego i Tomasza Szwejgierta.
45. Jeden od Tomka Szwejgierta, jeden ode mnie już złożone.
— Jan Piński (@jzpinski) February 11, 2023