Kompromitacja prokuratury i CBA: zabrali senatorowi talerze, nie chcieli oddać

Jak można się skompromitować bardziej? Na przykład zabrać z domu senatora talerze i nie chcieć ich przez kilka lat oddać. Senator Stanisław Gawłowski jest jednak człowiekiem, który nie odpuszcza i po oczyszczeniu z kłamliwych zarzutów, którymi próbowała go straszyć pisowska politprokuratura, doprowadził do nakazania jej zwrotu zagrabionego mienia.

Postępowanie pisowskich służb w tej sprawie było skandaliczne. Talerze zabrano z domu kompletnie bez powodu i nie miało to żadnego uzasadnienia. Działano bowiem prawdopodobnie na polityczne zamówienie, bez sprawdzaniu czy jest to uzasadnione czy nie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Senator Gawłowski odzyska swoje mienie – chociaż nie wiadomo jeszcze w jakim stanie – już wkrótce. Zamierza pociągnąć do odpowiedzialności wszystkich, którzy przyczynili się do tak jaskrawego łamania prawa i nadużywania go.

Po co senatorowi zabrano talerze?

– Dobrze wyglądało w relacjach w TVPiS w relacjach na żywo, w czasie przeszukania. Komentowali, że zabezpieczyli dowody, kartony z talerzami… oszuści – mówi Stanisław Gawłowski.