Politycy PiS przyzwyczaili nas już do tego, że z lubością sięgają po patetyczne sformułowania. Tak jakby napuszone słowa miały im przydawać powagi.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Nie inaczej jest w przypadku wątpliwości dotyczących Jana Pawła II. Dla działaczy Prawa i Sprawiedliwości była to wyśmienita okazja, by „zapisać” papieża do PiS. W pompatyczny sposób.
– To próba zburzenia wartości, tego co dla Polek i Polaków jest święte – mówiła Beata Szydło o informacjach, które ostatnio zaczęły pojawiać się w mediach.
– Dla mnie to niebywała historia, która zabolała wielu ludzi. Mówił mi o tym nawet jeden z kolegów z innego kraju z Parlamentu Europejskiego. Zwrócił się do mnie słowami, że Jan Paweł II to ważna postać dla całej Europy. Nie mógł zrozumieć, jak można w taki sposób próbować zdyskredytować taką postać – przekonywała na antenie TVP Info.
Po czym padły niemalże rytualne zaklęcia o „budowaniu silniejszej wspólnoty” i o tym, że Polacy „nie powinni się dzielić”.– Jeżeli nie będziemy o tym pamiętać, to ci którzy chcą atakować Polskę będą mieć bardzo łatwe zadanie – podkreśliła Szydło.
Najwyraźniej nie dostrzegając, że jej napuszony ton jest po prostu śmieszny. Czy też ma „potencjał memiczny” – jak mówi dziś młodzież.