Patologiczne kłamstwa Morawieckiego. Psychologowie są zgodni, skąd się mogą brać

Mateusz Morawiecki tak się zaplątał w swoich kłamstwach, że nie jest w stanie kontrolować przekazu, który wychodzi z jego ust. To typowe dla patologicznych kłamców, dopytywani o szczegóły i przypomnienie tego co było kiedyś nie są w stanie sobie przypomnieć. Skąd te kłamstwa? Przyczyny mogą być szokujące.

Mitomania, którą można podejrzewać u Morawieckiego, jest zaburzeniem osobowości, które przejawia się skłonnością do patologicznego kłamstwa i fantazjowania na swój temat.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Cechą charakterystyczną patologicznego kłamcy jest głęboko zakorzeniony egocentryzm. W większości przypadków można zaobserwować nadmierne samouznanie, bardzo mało sympatii w stosunku do innych i nieliczenie się z cudzymi opiniami. Patologiczni kłamcy często wyobrażają sobie siebie w bohaterskich rolach i te wyobrażenia zajmują centralne miejsce w ich opowieściach – piszą psychologowie. 

Władza PiS się nieuchronnie kończy i skończy się okres mitomaństwa Morawieckiego. Co będzie robił, pozbawiony swoich doradców? Siedział gdzieś za granicą na terenie jednej ze swoich licznych nieruchomości? Ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w kraju, z którym Polska nie ma umowy o ekstradycji?

Spora liczba spośród analizowanych osób zaczęła kłamać od czasu, kiedy przydarzyło im się jakieś doświadczenie o głębokim kontekście emocjonalnym. Te doświadczenia i emocje zostały wyparte. Może to świadczyć o tym, że wyparte zdarzenia odgrywają znaczącą, jeśli nie kluczową rolę, w genezie patologicznego kłamstwa. Takie zdarzenia miały nierzadko charakter seksualny – czytamy w opracowaniach na temat patologii kłamstwa. 

Morawiecki ma wielki problem – nie tylko ze sobą. Polacy chcą rozliczenia go za wszystko, co zniszczył w naszym kraju. Spraw o złamanie prawa może mieć dziesiątki, jeśli nie setki. Choćby bezprawne wprowadzenie locdkownu – to są straty dla gospodarki liczone na miliardy złotych (szkoda wielkich rozmiarów).