PILNE: Odtajniamy operację wyborczą władzy: miał być strach, jest kompromitacja!

Ależ to miał być skuteczny plan! Kaczyński marzył, że po serii zaplanowanych medialnych wystąpień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, Polacy zapalają miłością do PiS. Wszystko okazało się kapiszonem.

Oto przebieg wydarzeń:

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


  1. W sztabie wyborczym PiS stwierdzono, że skoro obietnice wyborcze nie działają, to trzeba uruchomić strach. Na straszaka wybrano Rosję i Grupę Wagnera.
  2. Ogłoszono, że odbyło się pilne posiedzenie i Kaczyński przejęty cały opowiadał jak to ważne sprawy się dzieją i trzeba bronić Polski. Ta część operacji miała przykryć blamaż ze zbyt późnym zebraniem rządu w sprawie sytuacji w Rosji w sobotę, gdy trwała nieudana konwencja wyborcza PiS.
  3. Potem Morawiecki wygłosił przemówienie – przed wylotem do Brukseli – które kazano rozpropagowywac, że PiS jest 4xnie wobec imigrantów itp.
  4. Narrację PiS o zagrożeniu potwórzyli politycy PiS, pisali o tym na Twitterze a później jeszcze wzmacniał rzecznik rządu.
  5. ABW ogłosiła, że zatrzymała rosyjskiego szpiega (brzmi groźnie, prawda?). Ilość szczegółów, którą podano w komunikacie PAP, przypomina książkę szpiegowską. Jest to kompletnie niewiarygodne dla każdego, kto miał chociaż trochę styczności z takimi działaniami. Po raz kolejny Polaków się okłamuje.
  6. Dzisiaj rano w dużym portalu pokazuje się artykuł o rzekomym geniuszu wyborczym Kaczyńskiego. Jest tak uszyty, że nie ma w nim zbyt wiele wiarygodności – to prawdopodobnie materiał od Morawieckiego dla prezesa, żeby pokazać iż media zaczynają wierzyć PiS.
  7. Do chóru operacji dołączył Ziobro, który chwali ABW za zatrzymanie rzekomego szpiega.
  8. Na kolejne dni zaplanowano następne wzmacnianie przekazu. Tyle, że to są wszystko bzdury.

Niestety dla PiS inflacja, drożyzna i bieda w Polsce nie pozwalają ludziom dostrzec kunsztu marketingowego tego całego przekazu. Polacy ignorują sztuczne działania PiS.

No i maski spadły.