Dowcipy o Kaczyńskim i PiS, które rozbawią cię do łez

Kaczyński i PiS to parodia władzy. Wyśmiewanie ich doprowadza prezesa do szału. Pośmiejmy się więc:

– Oj, co to będzie dalej – lamentuje Kaczyński patrząc na swój portret.
– Nic – odpowiada portret – mnie zdejmą, a ciebie posadzą.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tonącego w Wiśle Kaczyńskiego wyratował piętnastoletni chłopak.
– Czego chcesz w nagrodę? – pyta prezes PiS wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada: – Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
– Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Kaczyński.
– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.

Mężczyzna idzie ulicą dźwigając telewizor.
– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.

U nas co druga osoba kradnie – mówi Kaczyński do Morawieckiego.
– Cicho! Mówmy, że nie co druga, tylko co trzecia, będzie na Błaszczaka.

Pisze policjant do policjanta: Adam, piszę powoli, bo wiem, że szybko nie umiesz czytać.

Co by było w Polsce, gdyby nie było PiS?
Wszystko.

– Dlaczego w teatrze Kaczyński siada zawsze w pierwszym rzędzie?
– Żeby chociaż wtedy mieć naród za sobą.

Na posiedzeniu rządu Morawiecki chwali się sukcesami polskiej gospodarki.
– Nawet papież poświęcił jej uwagę w swoim przemówieniu.
– A co powiedział? – interesuje się kolega z pisowskiego rządu.
– Jezus, Maria!

Do szpitala przywieźli policjantów poturbowanych podczas pacyfikacji protestów opozycji. Jedna z kobiet przyglądających się, jak ich wynoszą z karetki zaczęła głośno płakać.
Co się tak pani nad nimi rozczula? – spytała druga.
– Jak tu nie płakać, skoro w karetce jest miejsce na pięciu, a przywożą dwóch.