Kaczyński idzie w zaparte. Nikt nie może go powstrzymać?

Jarosław Kaczyński najwyraźniej nie wyciągnął wniosków z katastrofy, jaki dla PiS okazała się awantura pod Sejmem. Gdzie grupa polityków Prawa i Sprawiedliwości dowodzonych przez Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza próbowała na siłę wprowadzić do parlamentu dwóch byłych posłów: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Teraz Kaczyński w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapewnia, że sprawa będzie miała dalszy ciąg. I do prokuratury zostanie złożony wniosek w sprawie „bezprawnego wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika”.

— Prawdopodobnie będziemy składali odpowiednie wnioski do prokuratury, ale w tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy, bo nad tym muszą popracować adwokaci – opowiadał Kaczyński.

Przy okazji dostało się także ministrowi Adamowi Bodnarowi, który jest już chyba najbardziej znienawidzonym przez lidera PiS członkiem nowego rządu.

-Mam nadzieję, że ta sprawa kiedyś zostanie załatwiona przez odpowiedni wyrok sądu — powiedział Kaczyński. Dając do zrozumienia, że prof. Bodnar powinien trafić do więzienia.

No cóż. Lat mijają, a Jarosław Kaczyński pozostaje taki sam. Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie to, że szkodzi to nam wszystkim.