Nieudacznikom znowu nie wyszło? 50 milionów na automaty do gry mogło pójść w błoto a rozporządzenie podpisywała Szydło

Wychodzą kolejne “kwiatki” rządów Beaty Szydło. Wojskowe Zakłady Łączności miały produkować tak zwanych jednorękich bandytów dla państwowego totalizatora. Co mogło pójść nie tak? Najwyraźniej wszystko bo zakłady nie dotrzymały terminu. W magazynach WZŁ1 stoi pomad tysiąc urządzeń, które mają nie spełniać wymagań Totalizatora Sportowego. W związku z tym maszyny do hazardu kupiono w… Niemczech.

Wszystko zaczęło się dwa lata temu od nowelizacji ustawy hazardowej. Wprowadzono wtedy monopol państwowy a Beata Szydło podpisała dokument, na podstawie którego powierzono wykonywanie monopolu państwa w zakresie działalności hazardowej Totalizatorowi Sportowemu. “Myślimy o uruchomieniu 50 punktów z kilkuset urządzeniami. W tej chwili mamy wybrane 43 lokalizacje. Będziemy obserwować, jak zostały te automaty przyjęte przez rynek, jak to funkcjonuje. W perspektywie 2-3 lat chcielibyśmy wyczerpać to, co daje nam ustawa, czyli 35 tys. urządzeń” – mówił prezes Totalizatora Sportowego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na razie automaty stoją w halach WZŁ1. Projekt miało przygotować państwowe konsorcjum.

źródło: wnp.pl