Mocne zakończenie konwencji Kosiniaka-Kamysza: Przyrzekam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji!

Przyrzekam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg – podsumował Władysław Kosiniak-Kamysz konwencję w Rzeszowie.

Już teraz można powiedzieć, że było to wydarzenie, którego w historii polskiej polityki jeszcze nie było. Mocny przekaz, celne pokazywanie słabości obecnego prezydenta a jednocześnie brak agresywnych ataków. Taki powinien być polityk wielkiego formatu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Oprócz programu niewątpliwie najmocniejszym elementem konwencji była Paulina Kosiniak-Kamysz. I to ona skradła serca publiczności, gdy pojawiły się wątki osobiste i szczerze mówiła o tym, jak zaangażowanie męża wpływa na ich życie a przede wszystkim gdy poprosiła go na scenie. O ile do dzisiaj Kosiniak-Kamysz był czarnym koniem wyborów, to od tej chwili śmiało można go nazywać tygrysem – komentują internauci.

źródło: Twitter