Epidemia koronawirusa przyniesie gigantyczne straty w gospodarce, ale mało kto wie, że skutki epidemii będą również dewastujące w obszarze naszego zdrowia. Nie chodzi tylko o pacjentów, którzy nie mają dostępu do normalnej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej, ale także możliwość pojawienia się depresji, otyłości oraz znaczącego spadku odporności. Rząd ani o tym nie informuje ani nic z tym nie robi!
- Ograniczenie dostępu Polaków do służby zdrowia – rząd nie informuje, że z uwagi na zamienienie wielu szpitali w tak zwane jednoimienne, zajmujące się wyłącznie koronawirusem, wielu Polaków straciło normalny dostęp do służby zdrowia. W szczególnie trudnej sytuacji są chorzy na raka w trakcie leczenia Ich osłabione organizmy są szczególnie narażone na infekcję a przejmowanie szpitali i zmiana organizacji ich pracy oraz przesuwanie lekarzy i pielęgniarek uniemożliwia w wielu przypadkach kontynuowanie leczenia.
- Depresja i rozwój negatywnych stanów emocjonalnych – rząd kompletnie zapomniał o tym, ze ludzie w takich warunkach mogą mieć problemy ze zdrowiem psychicznym. Zamknięcie w domu przez długi czas może mieć fatalny wpływ na samopoczucie, obniżenie nastroju i rozwój depresji. Można temu przeciwdziałać, ale ani rząd ani media publiczne nie próbują nawet informować ani czegokolwiek robić w tej sprawie.
- Otyłość – brak ruchu powoduje, że pojawia się zagrożenie otyłością. Zamknięcie w domach sprzyja przejadaniu się (co jest także wynikiem stresu!) a więc pojawieniu się otyłości. W tych trudnych czasach ograniczenie spożywania niezdrowego jedzenia powinno być podstawą. W przyszłości wzrost otyłości będzie powodował wzrost ilości chorób i zgonów z ich powodu!
- Obniżenie odporności – kolejny obszar, kompletnie zignorowany przez rząd. Sterylizacja i maseczki, nadmierne używanie płynów do rąk i ogólna atmosfera paniki sprzyjają obniżaniu naszej odporności. Człowiek nie może żyć w sterylnym środowisku, bo to znacząco obniża jego odporność. W przyszłości będziemy więc częściej chorować i chorować dłużej.
- Pogorszenie wzroku – nadmierne wielogodzinne korzystanie z komputerów i smartfonów, patrzenie wyłącznie na ekrany i na bliskie odległości, spowoduje wzrost osób, które cierpią na krótkowzroczność. Zjawisku temu sprzyja paranoiczne atakowanie przez policje osób, które wychodzą z domu. Aby temu przeciwdziałać należy właśnie jak najczęściej patrzeć daleko, szczególnie polecany jest kolor zielony a więc wizyty w lesie. Pewnym substytutem może być długotrwałe patrzenie daleko przez okno.
- Kłopoty z krążeniem – zmniejszona ilość ruchu powoduje, że nasz układ krwionośny gorzej pracuje. Sprzyja to rozwojowi chorób i pogorszeniu samopoczucia.
- Spadek formy – brak ruchu i przesiadywanie w domu powodują znaczący spadek formy i sprzyjają również pojawieniu się uczucia zmęczenia, braku motywacji, bólów głowy. Aby temu przeciwdziałać konieczny jest ruch – dużo ruchu na świeżym powietrzu!
O tych wszystkich zagrożeniach rząd nie informuje i nie prowadzi żadnej akcji przeciwdziałającej! To ogromny grzech zaniechania ze strony ministra Szumowskiego i Mateusza Morawieckiego. Polacy mają prawo do informacji, do prawdy i do tego, by ludzie u władzy dbali o nasze życie i zdrowie!
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tymczasem nieudacznicy z PiS nie potrafią nawet o to zadbać…
źródło: Facebook