Podła zmiana bierze się za sądy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Sędziowie od lat czekają na zmiany, które ułatwią im orzekanie. Zapowiadanej przez rząd marginalizacji SN mówią jednak ostro: nie.
Prawo i Sprawiedliwość szykuje kolejną odsłonę reformy wymiaru sprawiedliwości. Odważną po zwycięskich wyborach. Będą zmiany zarówno w Sądzie Najwyższym, jak i sądach powszechnych i sądach administracyjnych.
Najbardziej radykalne zmiany mają dotknąć Sąd Najwyższy. Zamiast 97 sędziów dziś (na 125 etatów) pozostać ma 20-, może 30-osobowa grupa. Pozostali sędziowie SN przejdą np. w stan spoczynku, nawet przed upływem wymaganego wieku. Jeśli na to zgody nie będzie, sprawy trafią do sądów.
Sędziowie powszechni zmierzą się zaś z wprowadzeniem jednolitych stanowisk sędziowskich – sędzia sądu powszechnego czy sędzia sądu administracyjnego.
Źródło: rp.pl