Powinniśmy zacząć się bać? Jacek Sasin chce kontrolować… resort finansów

Jacek Sasin. Fot. YT
Jacek Sasin. Fot. YT

Wiele wskazuje na to, że niedługo będziemy z łezką w oku wspominać dzisiejszego szefa resortu finansów Tadeusza Kościńskiego. Ma on bowiem stać się kozłem ofiarnym i zapłacić stanowiskiem za chaos Polskiego Ładu.

Problem tylko w tym, że ma go zastąpić… Jacek Sasin. Człowiek-katastrofa PiS, odpowiedzialny za fatalne wybory kopertowe. Do wyborów prezydenckich które miałby być przeprowadzone w ten sposób nie doszło, ale rachunki za nie opiewające na 70 mln złotych pozostały.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Niewątpliwie kwestia odpowiedzialności politycznej musi tutaj w tej kwestii [tj. Polskiego Ładu] stanąć. Proszę mnie o to nie pytać, bo nie są to moje decyzje, natomiast jednak mówimy również o tym, że doszło tutaj do pewnych błędów na różnym poziomie – mówił kilkanaście dni temu Jacek Sasin.

– Jesteśmy otwarci na krytykę, na oczekiwania grup społecznych i korygujemy naszą politykę. Mam nadzieję, że Ministerstwo Finansów udźwignie ciężar, który na nim spoczywa i w krótkim czasie będziemy mieli usunięcie tych wszystkich problemów – dodał znacząco Sasin.

W dowcipie z czasów Polski Ludowej pesymista mówił, że gorzej być nie może. Optymista za to twierdził, że i owszem, może. Z Jackiem Sasinem kontrolującym resort finansów wszyscy staniemy się mimowolnie optymistami. Przekonanymi że może być znacznie gorzej, niż jest dziś.