Porażka Polski na unijnym szczycie. Za blokadę polityki klimatycznej zapłacimy wysoką cenę

Premier Morawiecki najwyraźniej nie rozumie, czemu służy polityka klimatyczna. Polski rząd nie zgodziła się na przyjęcie zapisów, które lepiej chronią nas, społeczeństwo, przed zanieczyszczeniami. Dlaczego? Rząd PiS od czterech lat nie może sobie poradzić z narastającym problemem smogu w Polsce. I w sumie nic dziwnego, bo od samego gadania nic się nie zmieni.

Zablokowanie przez PiS wspólnej unijnej polityki klimatycznej wynika więc najprawdopodobniej z faktu, że jako kraj nie mamy efektów w walce ze smogiem. To przecież rząd PiS wydaje miliardy na największą elektrownię węglową w Europie, podczas gdy cały świat odchodzi od tych rozwiązań. Na domiar złego elektrownia zwiększy i tak już ogromny import rosyjskiego węgla. To rząd PiS od czterech lat nie potrafi sobie poradzić z 300 tysiącami trujących samochodów z afery dieselgate. Podczas gdy w Niemczech na niemiecki koncern nałożono miliardy euro kar, w Polsce traktowany jest jak święta krowa.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


I to wreszcie rząd PiS nie ma efektów w masowej termomodernizacji budynków, w rozbudowie ekologicznych i czystych źródeł ciepła oraz energii. To już wieloletnie zaniedbania.

Propisowskie media przedstawiają zablokowanie przez partię Kaczyńskiego polityki klimatycznej jako sukces rządu. Nie można się z tym zgodzić. Jeśli przyjąć by takie spojrzenie, to rząd działa wbrew interesom nas, wszystkich, jako społeczeństwa. Bo na samym końcu to my zapłacimy za zapylone powietrze, za zanieczyszczoną wodę. Zapłacimy najwyższą cenę – naszego zdrowia i życia. I taki to “sukces”…