Jak oni to wytłumaczą swoim wyborcom. Poparcie przez PiS niemieckiej minister obrony narodowej może być uważane za zdradę patriotyzmu?

PiS się najwyraźniej pogubił. Zauważają to komentatorzy i drwią z absurdalnej polityki zagranicznej tego ugrupowania: “Zrób aferę o niemieckim Gdańsku. Obrzuć błotem kultywującego pamięć żołnierzy generacja Maczka, odznaczonego przez Lecha Kaczyńskiego Timmermansa. Poprzyj szefową niemieckiego MON. Zostań wybitnym logikiem.” – pisze jeden z nich.

“Coraz trudniejsze wyzwania stawiają dla redakcji Wiadomości” – dodaje kolejna osoba.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


I rzeczywiście, PiS się najwyraźniej kompletnie pogubił w sprawach międzynarodowych. Poparcie przez partię Kaczyńskiego szefowej niemieckiego Ministerstwa Obrony Narodowej jest aktem, który może być określany w prawicowych środowiskach patriotycznych nawet jako swojego rodzaju zdrada ideałów patriotyzmu – spekulują niektórzy komentujący.

Na Nowogrodzkiej już szukają winnego. Skoro nie mogą wskazać Kaczyńskiego, to zapewne znajdzie się ktoś inny, kto zwykle pełni rolę dyżurnego chłopca do bicia.

“Dziwny ten PiS. Ciągle straszą Niemcami, ale jak może szefem KE zostać Holender lubiący Polskę i dbający o pamięć polskich żołnierzy poległych w II WŚ, to wolą niemiecką minister obrony. Kupuje popcorn, i będę patrzyć jakimi wygibasami będą to tłumaczyć swojemu elektoratowi.” – podsumował Bartłomiej Sienkiewicz.