Wygląda na to, że “PFN w pół roku wydała 4,5 mln zł na poprawę wizerunku Polski w USA, która polegała na prowadzeniu nieistniejących profili internetowych, nieistniejącej współpracy z konsulem RP, spotkaniach widmo, napisaniu kilku e-maili i podróż do USA Janningera dobrego znajomego Macierewicza” – napisał jeden z internautów, komentując doniesienia Onetu.
Sytuacja z PFN zaczyna się robić absurdalna. Czas powiedzieć to wprost: pieniądze, Polaków przekazywane do fundacji z państwowych spółek, służą do realizacji bliżej nieokreślonych celów, które nie mają zbyt dużo wspólnego nawet z dobrem państwa. Fundacja nie przedstawia efektów swoich działań, które byłyby przekonujące.
Czas powiedzieć dość marnowaniu naszych pieniędzy!
PFN w pół roku wydała 4,5 mln zł na poprawę wizerunku Polski w USA, która polegała na prowadzeniu nieistniejących profili internetowych, nieistniejącej współpracy z konsulem RP, spotkaniach widmo, napisaniu kilku e-maili i podróż do USA Janningera dobrego znajomego Macierewicza.
— Robert Pisarzowski (@RPisarzowski) December 8, 2019