Pisowskiemu dziennikarzowi znowu nie wyszło. Gmyz nadział się na Stefaniaka, poszło o nepotyzm w KPRM

“Nie mam rodzeństwa, moi rodzice są na emeryturze, mama była nauczycielką, tata w czasach PRL był znienawidzonym „prywaciarzem” bo miał swoją działalność gospod. Pana koledzy z Placu już dawno na pewno to sprawdzali :)” – odpisał Jakub Stefaniak Cezaremu Gmyzowi, który najwyraźniej szukał zaczepki z byłym rzecznikiem PSL. Nie wyszło.

https://twitter.com/Jakub_Stefaniak/status/1208854791025315841

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Polecam prawicowym “asom” dziennikarstwa śledczego zrobienie materiału o “dziedziczeniu urzędów” w PiS. Tata Schreiber – z KPRM na marszałka województwa, w jego miejsce kic – synek Schreiber do KPRM.” – napisał Stefaniak w reakcji na kolejne ataki serwisu wPolityce. Wygląda bowiem na to, że nepotyzm to w PiS bardzo poważne problem — dziedziczenie stanowisk to w polskiej polityce coś niespotykanego.

https://twitter.com/Jakub_Stefaniak/status/1208862574273605632

Wpis Stefaniaka nie spodobał się Gmyzowi, który po nocy zaatakował go za rodzinę. Tyle, że strzał był, jak wiele innych, kompletnie nietrafiony.

“mnie nie interesuje co robili Pana rodzice, więc może być Pan spokojny :)” – dodał na koniec Stefaniak a Gmyz się już nie odezwał. I trudno się dziwić. Zaorany.

źródło: Twitter